Biorę odpowiedzialność za to, co mówię, nie za to, co Ty rozumiesz.

niedziela, 16 listopada 2025

Tam gdzie jest chemia i vibe.

Czy już wspominałam, że jednodniowe tripy samochodowe są jak balsam dla tonącej w obowiązkach duszy? Duszy podzielonej między pasję, a pracę i szkołę, zardzewiałym nożem systemu?
O tym ile to wszystko ma w sobie kwintesencji idiotyzmu, dowiedziałam się od pana, który żyje na innym kontynencie, bardziej – jak się okazało – logicznym niż Europa. Niestety.

Ale pomówmy o przyjemnościach. Przyznałam na sam koniec dnia, że nazajutrz będzie mnie bolało gardło ze śmiechu. Odnaleźć ludzi, z którymi naprawdę chcę się spędzać czas, to skarb.
Od mojej weryfikacji znajomych minęły dwa lata – w pierwszym roku ludzie weryfikowali się sami, niewielu zostało – w drogim poznawałam nowych ludzi i patrzyłam gdzie jest chemia. Gdzie jest vibe.
Po dwóch latach, całkowicie wymieniłam środowisko i nie żałuję. Na tym tle jestem naprawdę bardzo szczęśliwa.

I to zdjęcie chyba mówi samo za siebie:


Kiblowe sesje – A JAK!




Trip zakłada wiele miejsc do odwiedzenia, o jednej z nich już opowiedziałam na turystycznym blogu:

Jezioro ➤ link

Tak, pamiętam o Dreźnie, obiecałam i będzie na pewno... Cierpliwie i wszystko NIEpokolei. ;)

czwartek, 13 listopada 2025

Ogłoszenia parafialne.

Ambasadę przemeblowałam, to co niepotrzebne, wyrzuciłam, zmieniłam nazwę i adres. Skoro i tak całą uwagę przekierowałam tu, myślę, że obejdzie się bez większego problemu.
Tam będą sobie jakieś wolne posty tematyczne (tak jak ostatnio było o piwie), żadnej codzienności , no bo jest tutaj.

Łódzki blog skupi kontent urbanistyczny, Łódź i nie tylko, miasta, klasyczna turystyka, bez wydziwiania. Na przeróbce Ambasady będzie ta bardziej hard core'owa turystyka, np. urbex poza łódzki, z którym zwyczajnie nie mam co zrobić, bo mi na łódzki kontent kompletnie nie pasuje.

Zatem:


P.S. Malarstwo istnieje, dwa obrazy popełniłam, ale nie mam czasu publikować. Ponadto choć wena jest i płótno czyste też jest, muszę z tego zrezygnować. Nie wiem na jak długo, ale nie mieszczę się już w ciągu doby.

czwartek, 6 listopada 2025

Wróciłam na szlak.

Od początku miesiąca jedna podróż za mną, a dwie następne już zaplanowane. Wróciłam na szlak. Wystarczyło zmienić branżę i nagle dotyczy mnie coś takiego jak długi weekend. Nie martwię się czy zmiany w pracy znowu wytną mnie z życia towarzyskiego, bo mam jedną.
Dla wielu to nic takiego, ale po siedemnastu latach w branży handlowej, dla mnie to jest luksus.
Wreszcie przestałam szarpać się z grafikami, martwić się czy dostanę wolną sobotę, albo że nie mogę wyjechać na święta, bo pomiędzy pracuję. A i w święta zdarzało się pracować.
Tymczasem znów mogę planować wycieczki, bo święta tuż tuż przecie.

niedziela, 2 listopada 2025

Na przełomie jesiennych miesięcy.

31-go w Łodzi odbywała się "straszna parada", nie byłam. Sieć do tej pory zalewa mnóstwo zdjęć z tego wydarzenia, niemal każdy kto mianuje się fotografem, uczestniczył i dokumentował. Wiem, że sporo oczu patrzyło w moją stronę, skoro publikuję zdjęcia na stronie o łódzkim kontencie.
    Na cmentarzu też nie byłam. Groby są dla żywych, zmarli są w innym świecie, jeśli wierzysz, może będzie to miało dla Ciebie sens. Celebruję życie, nie śmierć. Nie biorę udziału ani w jednej ani w drugiej tradycji.

wtorek, 28 października 2025

W ciągu paru miesięcy, zamieniono mojego auto w ruinę.

Dawniej nie było tego problemu. Samochód od paru lat stał zawsze w tym samym miejscu, nigdy nic się nie wydarzyło. Tego lata ktoś ukradł znaczek z maski. Pomyślałam, mała szkoda, ale dziadostwo tak czy siak. Później się okazało, że znaczek kosztuje sporo i dlatego do tej pory jeżdżę bez. Z zamiennikami nie jest tak łatwo...